Tydzień temu miała miejsce debata, dotycząca przyszłości Placu Teatralnego w Bydgoszczy. Spotkanie zorganizowała Miejska Pracownia Urbanistyczna oraz SARP Oddział Bydgoszcz.
Tytułowy Plac Teatralny ma bogatą historię – niegdyś zlokalizowany był tu klasztor, a nazwę swą zawdzięcza dawnym bryłom trzech teatrów, które mieściły się na tym terenie . W obecnej chwili ów „plac” ciężko nazwać placem – jest to bardziej skwer niewielkich rozmiarów wraz z przyległym parkingiem u zbiegu ulic Focha i Mostowej.
Dyrektor MPU przedstawiła zarys historyczny terenu. Pokazała, w którym miejscu stał Teatr, jakie pomniki przyrody znajdują się w tym miejscu (zespół czterech cisów oraz dwa platany) oraz pokazała, ile z tego terenu jest uznawane za zalewowe. Dyrektor SARP przypomniała projekty konkursu rozstrzygniętego w 2001 roku. Kilkukrotnie też informowała, że nowy konkurs nie powinien się skupiać na wizji architekta na to miejsce (konkurs ideowy/studialny), a na konkretnym zagospodarowaniu terenu, według wytycznych wcześniej wypracowanych (konkurs realizacyjny), z którego będzie można płynnie przejść do etapu projektowania. Ma to zwiększyć zainteresowanie architektów. Przedstawicielka Stowarzyszenia Modrzew apelowała o zwiększenie nasadzeń, bo w ostatnich latach z okolicy tylko znikają drzewa, zaplanowanie ogrodów sensorycznych, ściany zieleni oraz zaplanowanie ciekawego budynku gastronomicznego, w miejscu gdzie latem rozstawia się ogródek piwny.
// źródło: www.bydgoszczwbudowie.pl
Przedstawiciel Bydgoskiego Ruchu Miejskiego skupił się bardziej na zadaniu kilku kolejnych pytań w debacie. Należały do nich: gdzie odbywają się lub będą się odbywać podróże pieszych i rowerzystów? Czy warto uwzględnić uwarunkowania ulicy Focha – lokalizację przystanków oraz wjazd i wyjazd z ulicy Mostowej? Czy udział zieleni powinien się zwiększyć? Jak równoważyć potrzebę zieleni reprezentacyjnej, której w centrum miasta powinno być dużo? W jakim stopniu zachować istniejącą zieleń? Co z terenem od ulicy Stary Port do ulicy Pocztowej? Czy budować nowe obiekty? Czy można przeznaczyć część terenów pod zabudowę i jednocześnie zwiększyć udział zieleni? Czy powinny na placu zostać usytuowane jakieś rzeźby, pomniki, a może powinna wrócić rzeźba Łuczniczki? Czy postawić tutaj jakieś fontanny?
// źródło: www.bydgoszczwbudowie.pl
Przedstawiciel Stowarzyszenia Bydgoszcz G10 zaproponował plac z bulwarami schodzącymi do Brdy, a nie jak teraz kończącymi się metr nad wodą. Wskazał jako przykład warszawskie bulwary, czym obalił argument o przepisach. Argument ten często wykorzystują władze Bydgoszczy w momencie krytyki budowy wysokich bulwarów z barierkami. Pokazał też, że można zagospodarować nasyp pod jezdnią ulicy Stary Port (na odcinku od Mostowej w kierunku Pocztowej) poprzez budowę w nich lokali usługowych oraz pokazał, że nawet budując coś w miejscu wyburzonego teatru, nie trzeba rezygnować z pomysłu zwiększenia powierzchni terenów zielonych. Dodatkowo wspomniał, że Teatr Miejski nie był tak wielki, jak się mówi oraz, że zieleni było więcej, jak stał tutaj teatr niż obecnie.
// źródło: www.bydgoszczwbudowie.pl
Generalnie przeważały głosy o zwiększeniu powierzchni terenów zielonych. Ale były też osoby, które nie widzą żadnego sensu w utrzymaniu na placu czterech cisów stojących w centrum placu. Często mówiło się o ograniczeniu ruchu na osi wschód-zachód (ulica Focha). Były też głosy nawołujące do odbudowy budynku teatru, pomysły budowy czegoś na wzór palmiarni, centrum kongresowego, muzeum narodowego, a nawet obiektu-symbolu, jakim jest Wieża Eiffla dla Paryża albo Statua Wolności dla Nowego Jorku. Dyrektor Filharmonii Pomorskiej podkreślił, że w przypadku budowy centrum kongresowego temat ograniczenia ruchu na ulicy Focha musiałby zostać porzucony, bo do takiego budynku przyjeżdża bardzo dużo samochodów, w tym pojazdy ciężarowe z wyposażeniem.
/ źródło: www.bydgoszczwbudowie.pl
W temacie sąsiedniej przestrzeni:
Już na pierwszym semestrach studiów architektonicznych uczy nas się, czym jest wnętrze urbanistyczne i jakie zawiera elementy, a skonstruowane jest ono w podobny sposób jak wnętrze pokoju, tylko przyjmując inną skalę wielkości – zbudowane jest ono z podstawowych elementów ograniczających trójwymiarową przestrzeń oraz obiektów, które znajdują się w środku: płaszczyzny podłogi, ścian, sufitu / sklepienia oraz elementów wolnostojących. Mając na uwadze tę prostą definicję, nie możemy toczyć dyskusji na temat Placu Teatralnego, pomijając któryś z tych elementów, a mam wrażenie, że na debacie zapomniano, iż ścianą Placu Teatralnego jest nie tylko pierzeja ulicy Focha, lecz stanie się nią również elewacja nowobudowanego kręgu Opery Nova, a także powinna nią być pierzeja przy ulicy Mostowej – w tej właśnie pierzei znajdują się trzy kamienice, z których dwie są siedzibą banków, a jedna, będąca siedzibą dawnego klubu Savoy, straszy w tej chwili pustkami i nie spełnia żadnej funkcji, poza byciem nieużytkiem. Uważam, że myśląc o Placu Teatralnym, powinniśmy również myśleć o nim z perspektywy przedłużenia i przedpola dla kamienicy Savoya – program funkcjonalny kamienicy oraz funkcja placu powinny się uzupełniać.
W temacie czasu:
Słuchając uważnie wypowiedzi prelegentów oraz bydgoszczan w trakcie wolnej dyskusji, miałam jedno nieodparte wrażenie – tkwimy jako ludzie bardzo mocno w przeszłości, a przecież projektować powinniśmy dla ludzi – tych współczesnych, ale także dla przyszłych pokoleń. Oczywiście nie chcę umniejszać pomysłom podkreślenia tożsamości miejsca, czy upamiętnienia ważnych wydarzeń, ale uważam jednocześnie, że w tej chwili nie jesteśmy gotowi określić w pełni funkcji, jaką Plac Teatralny powinien pełnić z jednego bardzo ważnego powodu – przestrzeń wokół niego bardzo dynamicznie się zmienia. W trakcie budowy jest właśnie czwarty krąg Opery Nova, w bardzo niedalekiej odległości powstaje dużej skali osiedle mieszkaniowe Nowy Port wraz z zespołem usług, spore zmiany planowane są także wobec Galerii Drukarnia, mieszczącej się nieopodal. Sądzę, że są to na tyle duże inwestycje, że mogą bardzo mocno wpłynąć na ducha miejsca i wprowadzić wiele zmian w zastanej przestrzeni. Pojawi się również sporo nowych potencjalnych odbiorców tego placu, z potrzebami których także powinniśmy się liczyć.
Podsumowując, bardzo cieszy mnie fakt, że temat Placu Teatralnego nie jest mieszkańcom, projektantom i przedstawicielom władz miejskich obojętny, że każdy z nas czuje, jaki potencjał ma to miejsce. Buduje również ilość pomysłów na zagospodarowanie tego miejsca – część z nich, zwłaszcza dotyczących obiektów kubaturowych i zachowania zieleni, da się z pewnością połączyć. Mimo wszystko jednak stoję przy stanowisku, iż bez uwzględnienia zabudowy wokół placu i bez wprowadzenia w sąsiednią przestrzeń nowych funkcji, nie jesteśmy w pełni ocenić, na jakie potrzeby powinien odpowiedzieć Plac Teatralny… lub plac o być może zmienionej w przyszłości nazwie.